+48 609 995 656    kontakt@drzewce.pl

   +48 609 995 656    kontakt@drzewce.pl

Aleksander Kotsis – Bachantka, 1873

Historia

Najbliższa okolica: trójkąt Kazimierz-Puławy-Nałęczów to unikalne połączenie bogatej historii Małopolskiego Przełomu Wisły z uzdrowiskowym i kulturalnym dziedzictwem Nałęczowa. Badania archeologiczne prowadzone od XIX wieku potwierdzają osadnictwo na terenie Drzewiec już ok. 3000 r. p.n.e.

Pierwsze informacje na temat samej wsi (wówczas Drzewcza Górka) pochodzą z 1252 r. a najlepiej udokumentowana jest XIX wiek, kiedy wraz z dynamicznym rozwojem uzdrowiska Nałęczów cały region uzyskał impuls rozwojowy. W tym czasie właściciel majątku (Stanisław Wołk-Łaniewski) zbudował najważniejsze obiekty: dworek, spichlerz, stajnie. Zabytki te są obecnie sukcesywnie restaurowane i wykorzystywane na potrzeby Majątku.

Historia

Najbliższa okolica: trójkąt Kazimierz-Puławy-Nałęczów to unikalne połączenie bogatej historii Małopolskiego Przełomu Wisły z uzdrowiskowym i kulturalnym dziedzictwem Nałęczowa. Badania archeologiczne prowadzone od XIX wieku potwierdzają osadnictwo na terenie Drzewiec już ok. 3000 r. p.n.e.

Pierwsze informacje na temat samej wsi (wówczas Drzewcza Górka) pochodzą z 1252 r. a najlepiej udokumentowana jest XIX wiek, kiedy wraz z dynamicznym rozwojem uzdrowiska Nałęczów cały region uzyskał impuls rozwojowy. W tym czasie właściciel majątku (Stanisław Wołk-Łaniewski) zbudował najważniejsze obiekty: dworek, spichlerz, stajnie. Zabytki te są obecnie sukcesywnie restaurowane i wykorzystywane na potrzeby Majątku.

Historia projektu

Historia

projektu

W 1909 roku mój Pradziadek Ludwik Słapczyński był wykonawcą kościoła w Wąwolnicy a Pradziadek Pana Kamila Miklaszewskiego właścicielem Majątku Ziemskiego w Drzewcach i ofiarodawcą cegieł na budowę kościoła. Z tego samego budulca powstały zabudowania w Majątku Drzewce, które obecnie z determinacją razem ratujemy. Dziś jednak role są odwrotne – ja tym razem jestem inwestorem, on menagerem i architektem projektu. Czy ktokolwiek 113 lat temu mógł wyobrazić sobie taka koincydencję po latach? Ten projekt różni się zasadniczo od większości rewitalizacji i remontów zrujnowanych siedzib ziemiańskich – jest próbą przywrócenia majątku ziemskiego jako zjawiska gospodarczego – ogniska życia gospodarczego wsi.- Krzysztof Weka

“Budowa Kościoła w Wąwolnicy (powiat Nowo-Aleksandryjski Puławski, gub. Lubelska). Dotychczasowy kościół parafialny, wzniesiony z ruin zamku króla Kazimierza Wielkiego, z biegiem czasu, dla ciągle wzrastającej ludności, okazał się za ciasnym i wymagał koniecznego rozszerzenia. Po dokładnem zbadaniu murów, uznano je za zwietrzałe i nie nadające się do przeróbek, wobec czego postanowiono wznieść na zamkowej górze, obok starego kościoła nową świątynię.

Powołany przez parafian, pod przewodnictwem kolatora kościoła wąwolnickiego, dziedzica dóbr Kębło St. Wessla, komitet do którego weszli miejscowi księża: proboszcz Biały i wikariusz Sołuba oraz parafianie: Kossowski, Gąsiorowski, Kwiatkowski, Mazurek, Miazga i Pyszniak, przystąpił do budowy świątyni w stylu wiślano – bałtyckim, podług planu dobrze pomyślanego przez Architekta gubernialnego lubelskiego p. Drozdowskiego. Budowę już rozpoczęto sposobem gospodarczym powierzywszy roboty firmie budowlanej Ludwika Słapczyńskiego z Zaklikowa. Kosztorys zaprojektowano tylko na 57000 rubli, a to dlatego, że całą robociznę zadeklarowali parafianie bezpłatnie, a nadto dziedzic dóbr Bronice, p. Wołk-Łaniewski, własnym kosztem pobudował piec Hoffmanowski do wypalania w dobrym gatunku cegły.

Z rozrzewnieniem też widzi się, jak parafianie kolejno, wieś za wsią, starzy i młodzi z końmi, gracami, łopatami i siekierami, cały dzień gorliwie, w pocie czoła pracują przy budowie świątyni, która będzie ostoją dla ich bytu narodowo – religijnego i skarbnicą pociech duchowych. Godzi się również zaznaczyć, że budową nowej świątyni gorliwie zajmuje się małżonka kolatora, z hr. Rostworowskich Wesslowa, która obok tego projektuje ze starej świątyni utrzymać w formie kaplicy przed pogrzebowej prezbiterium, jako wyróżniające się liniami architektonicznymi.”

Fragment Ziemia Lubelska, nr 277. Sobota 9.10.1909 r., str. 3. Biblioteka H. Łopacińskiego w Lublinie, mikrofilm sygn. Mf 256IV “Z ziemi Lubelskiej,,

Historia projektu

W 1909 roku mój Pradziadek Ludwik Słapczyński był wykonawcą kościoła w Wąwolnicy a Pradziadek Pana Kamila Miklaszewskiego właścicielem Majątku Ziemskiego w Drzewcach i ofiarodawcą cegieł na budowę kościoła. Z tego samego budulca powstały zabudowania w Majątku Drzewce, które obecnie z determinacją razem ratujemy. Dziś jednak role są odwrotne – ja tym razem jestem inwestorem, on menagerem i architektem projektu. Czy ktokolwiek 113 lat temu mógł wyobrazić sobie taka koincydencję po latach? Ten projekt różni się zasadniczo od większości rewitalizacji i remontów zrujnowanych siedzib ziemiańskich – jest próbą przywrócenia majątku ziemskiego jako zjawiska gospodarczego – ogniska życia gospodarczego wsi.- Krzysztof Weka

“Budowa Kościoła w Wąwolnicy (powiat Nowo-Aleksandryjski Puławski, gub. Lubelska). Dotychczasowy kościół parafialny, wzniesiony z ruin zamku króla Kazimierza Wielkiego, z biegiem czasu, dla ciągle wzrastającej ludności, okazał się za ciasnym i wymagał koniecznego rozszerzenia. Po dokładnem zbadaniu murów, uznano je za zwietrzałe i nie nadające się do przeróbek, wobec czego postanowiono wznieść na zamkowej górze, obok starego kościoła nową świątynię.

Powołany przez parafian, pod przewodnictwem kolatora kościoła wąwolnickiego, dziedzica dóbr Kębło St. Wessla, komitet do którego weszli miejscowi księża: proboszcz Biały i wikariusz Sołuba oraz parafianie: Kossowski, Gąsiorowski, Kwiatkowski, Mazurek, Miazga i Pyszniak, przystąpił do budowy świątyni w stylu wiślano – bałtyckim, podług planu dobrze pomyślanego przez Architekta gubernialnego lubelskiego p. Drozdowskiego. Budowę już rozpoczęto sposobem gospodarczym powierzywszy roboty firmie budowlanej Ludwika Słapczyńskiego z Zaklikowa. Kosztorys zaprojektowano tylko na 57000 rubli, a to dlatego, że całą robociznę zadeklarowali parafianie bezpłatnie, a nadto dziedzic dóbr Bronice, p. Wołk-Łaniewski, własnym kosztem pobudował piec Hoffmanowski do wypalania w dobrym gatunku cegły.

Z rozrzewnieniem też widzi się, jak parafianie kolejno, wieś za wsią, starzy i młodzi z końmi, gracami, łopatami i siekierami, cały dzień gorliwie, w pocie czoła pracują przy budowie świątyni, która będzie ostoją dla ich bytu narodowo – religijnego i skarbnicą pociech duchowych. Godzi się również zaznaczyć, że budową nowej świątyni gorliwie zajmuje się małżonka kolatora, z hr. Rostworowskich Wesslowa, która obok tego projektuje ze starej świątyni utrzymać w formie kaplicy przed pogrzebowej prezbiterium, jako wyróżniające się liniami architektonicznymi.”

Fragment Ziemia Lubelska, nr 277. Sobota 9.10.1909 r., str. 3. Biblioteka H. Łopacińskiego w Lublinie, mikrofilm sygn. Mf 256IV “Z ziemi Lubelskiej,,

Ten projekt różni się zasadniczo od większości rewitalizacji i remontów zrujnowanych siedzib ziemiańskich – jest próbą przywrócenia majątku ziemskiego jako zjawiska gospodarczego – ogniska życia gospodarczego wsi.

Ten projekt różni się zasadniczo od większości rewitalizacji i remontów zrujnowanych siedzib ziemiańskich – jest próbą przywrócenia majątku ziemskiego jako zjawiska gospodarczego – ogniska życia gospodarczego wsi.